Entomofobia
Owady są wszechobecne. Istnieją od początku życia na ziemi i mają dużą szansę przetrwania gatunku ludzkiego ze względu na swoje zdolności przystosowywania się do zmieniających się warunków. Wiele z nich, jak np. motyle, wzbudza nasz zachwyt i staje się inspiracją w dziedzinie sztuki, mody czy literatury. Większość jednak napawa nas odrazą i obrzydzeniem, szczególnie kiedy pojawiają się w naszym otoczeniu. Owady, pająki, roztocza czy kleszcze należą do najliczniejszego typu zwierząt oraz do gatunków najczęściej wzbudzających negatywne reakcje. Entomofobia to właśnie lęk, często irracjonalny, przed owadami (z gr. phóbos – strach). Nazwa ta w ostatnim czasie dotyczy również lęku przed pająkami (arachnofobia) czy przed roztoczami i kleszczami (akrofobia).
Największą odrazę powodują takie owady jak karaczany i prusaki. Odstrasza zarówno ich wygląd, sposób poruszania się, jak i nieprzyjemny zapach, który wydzielają. Ze strony tych owadów nie zanotowano bezpośredniego zagrożenia, gdyż w przeciwieństwie do innych pasożytów nie żywią się one krwią, lecz organicznymi resztkami. Ich upodobanie do przebywania w zanieczyszczonych miejscach oraz kontakt z gnijącym jedzeniem wzbudzają obrzydzenie. Jednak nie tylko irracjonalny wstręt jest powodem pozbywania się tych owadów. Mogą one być nosicielami płazińców, pierwotniaków i grzybów, przenosić groźne choroby wirusowe i bakteryjne, takie jak: tyfus, czerwonka, tężec, cholera, dyfteryt, dur brzuszny, gruźlica. Za ich pośrednictwem można się też zainfekować jajami glist. U osób mających skłonność do alergii mogą pojawić się niepożądane objawy ze strony układu oddechowego, gdyż w pomieszczeniu będą się unosić fragmenty wylinek owadów, ich odchody i szczątki martwych osobników.
W okresie letnim najczęściej dokuczają ludziom owady brzęczące, a z nich najbardziej znienawidzone są muchy. Mucha domowa jest rozpowszechniona na całym świecie. Jej zwyczaje stanowią bezpośrednie zagrożenie sanitarne, gdyż owady te, siadając właściwie na wszystkich powierzchniach, przenoszą na odnóżach materiał biologiczny, taki jak pot, krew, wydzielina z ran oraz błon śluzowych, bakterie gnilne. Muchy dotykają odchodów, rozkładających się resztek, śmieci, a następnie przenoszą zarazki na ludzi i zwierzęta, gdy mają styczność np. z niezabezpieczoną żywnością. Są natarczywe, gromadzą się w siedliskach ludzi oraz miejscach przebywania zwierząt, którym potrafią uprzykrzyć życie poprzez wchodzenie do oczu, nosa i uszu.
Muchy domowe, jak większość owadów, składają jaja, z których potem wykluwają się larwy. Żywią się one materią organiczną, najczęściej ulegającą już rozkładowi. Toteż ich ulubionym miejscem żerowania są pojemniki na odpadki, naturalne nawozy odzwierzęce, kompostowniki, padlina. Aby pobrać pokarm, mucha najpierw go nadtrawia, wpuszczając do niego ślinę z sokami trawiennymi. Gdy żeruje na produktach przeznaczonych do spożycia przez ludzi, łatwo może wtedy dojść do ich zainfekowania.
Ponieważ muchy pobierają pokarm dość często w ciągu doby, łatwo zauważyć ich liczne odchody oraz ślady nadtrawienia przez nie produktów spożywczych. Może to spowodować rozniesienie drobnoustrojów chorobotwórczych odpowiedzialnych za takie choroby jak: zatrucia pokarmowe, dur brzuszny, zapalenie spojówek, czerwonka, grypa jelitowa, a także narazić nas na kontakt z pośrednimi formami tasiemca, owsików i nicieni.
Innymi gatunkami owadów wzbudzających lęk są osy i szerszenie. Tak jak muchy należą do stawonogów, ale w przeciwieństwie do nich potrafią boleśnie użądlić. Szczególnie niebezpieczne są sytuacje, gdy rozdrażnione osy lub szerszenie atakują całym rojem, pojedyncze osobniki mogą też żądlić wielokrotnie, wprowadzając w miejsce ukłucia jad. Wywołuje on ból, pieczenie, opuchliznę i zaczerwienienie. W skrajnych przypadkach u ludzi uczulonych na jad owadów może dojść do gwałtownej reakcji wstrząsowej, stanowiącej bezpośrednie zagrożenie dla życia.
Typowy wstręt do owadów, takich jak karaluchy, szerszenie muchy czy osy, unikanie z nimi kontaktu, pozbywanie się ich z domu nie jest niczym niecodziennym. Wiele owadów budzi nasze obrzydzenie, część z nich może rzeczywiście boleśnie zaatakować, a pozostałe stanowić zagrożenie sanitarne. Chcąc dbać o zdrowie własne i naszych najbliższych, toczymy z nimi naturalną walkę. Niektóre osoby odczuwają jednak w wielu przypadkach nieuzasadniony lęk przed popularnymi lub rzadziej spotykanymi stawonogami, jak np. pająki, ważki, ćmy, kleszcze czy roztocza. Lęk ten wpisuje się w szereg innych ludzkich fobii, takich jak klaustrofobia (lęk przed zamknięciem), agorafobia (lęk przed otwartą przestrzenią, czy akrofobia (lęk wysokości). Niektóre zjawiska, obiekty i sytuacje wywołują niepohamowany strach i psychosomatyczne objawy u ludzi dotkniętych daną fobią. Tak dzieje się w przypadku entomofobii, czyli nieproporcjonalnej do rzeczywistego zagrożenia reakcji na stawonogi.
Entomofobia może przejawiać się w różny sposób. Od unikania po prostu owadów, niechęci do ich dotykania czy rozmów o nich, po gwałtowne, irracjonalne reakcje całego organizmu jak przyspieszony oddech i bicie serca, drżenie całego ciała, pocenie się czy mimowolny krzyk na widok owada. To intensywne uczucie lęku może nasilić się tak bardzo, że zaczyna przeszkadzać w normalnym funkcjonowaniu danej osoby. Przedłużający się stan lękowy negatywnie wpływa na zdrowie, styl życia, relacje międzyludzkie. Pacjenci cierpiący na silną entomofobię ciągle sprzątają, odkurzają , zmywają powierzchnie, używają nadmiernej ilości środków owadobójczych, usiłują nawet zmienić miejsce zamieszkania, gdy tylko spotkają na swej drodze kilka owadów.
Przyczyny lęku przed owadami i innymi stawonogami bywają różne. Entomofobia jest przedmiotem badań wielu specjalistów. Sprawdzają np. to, czy jest ona przekazywana przez matkę dziecku w okresie płodowym, czy jej strach uczy następnie dziecko stosunku do owadów, czy u dzieci lęk jest silniejszy niż u dorosłych. Ostatnie założenie zdaje się nie mieć racjonalnego uzasadnienia, gdyż to dzieci najczęściej nie mają oporów, by brać różne gatunki stawonogów do rąk.
Lęk przed owadami może mieć przyczyny atawistyczne i zaliczany jest do odruchów obronnych. Pierwotni ludzie, odruchowo unikając kontaktu z groźnymi owadami, zwiększali swoje szanse na przeżycie. Zachowanie to mogło przetrwać jako cecha naszych odległych przodków.
Niewątpliwie zachowanie ostrożności w stosunku do wszelkich gatunków stawonogów, szczególnie w odniesieniu do dzieci, jest czymś naturalnym. Wielu ludzi czuje jednak obrzydzenie do owadów z powodu ich specyficznego wyglądu lub sposobu zachowania się. Wstręt wzbudzają kosmate odnóża u pająka, jego lepkie sieci i nieoczekiwane pojawianie się w różnych zakamarkach. Wyglądem odstraszają też karaluchy i prusaki, mają one długie odnóża i ruchliwe czułki, wielkie, nieproporcjonalne w stosunku do małej głowy oczy, czy błyszczący twardy pancerz. Owady te szybko się poruszają, znikają w swoich kryjówkach lub rozbiegają się w różnych kierunkach. Mogą też wydzielać nieprzyjemny zapach. Awersję wzbudzają również larwy much, gąsienice szkodników zbożowych, oślizgłe, opancerzone lub owłosione odwłoki. Duży strach wzbudzają tez kleszcze, małe czarne pajęczaki, które po wgryzieniu się w skórę rosną, pijąc krew żywiciela. Nie dziwi więc fakt, że kleszcz na skórze może wzbudzać duże emocje.
Zaobserwowano, że kobiety bardziej obawiają się owadów niż mężczyźni. Ten lęk może być przekazywany z matki na córkę. Zabawy rówieśników w straszenie owadami też mogą wywołać późniejszą odrazę do tego typu stworzeń. Nabyty w dzieciństwie lęk może utrwalić się w życiu dorosłym. Znane są przypadki entomofobii po tym, jak straszono przykładową osobę, gdy była jeszcze dzieckiem, że ktoś bliski zmarł z powodu ukąszenia przez „robaka”, zatajając prawdziwą przyczynę jego śmierci. Przed owadami bronią się najczęściej też mieszkańcy miast, którym szczególnie przeszkadzają różne gatunki karaczanów, pojawiające się w mieszkaniach o niskim standardzie higienicznym.
Entomofobię można i należy leczyć. Najczęściej stosowane są metody psychoterapii, przepracowania traumy i lęku. Po wyeliminowaniu pierwotnej przyczyny przesadnej i bezpodstawnego reakcji lękowej, pozostaje stopniowe przyzwyczajanie pacjenta do tych gatunków owadów, które wzbudzają w nim największy lęk i obrzydzenie. W ciężkich przypadkach stosuje się farmakoterapię uzupełnioną o psychoterapię u specjalisty. Celem leczenia jest wyeliminowanie stanów lękowych i poprawa jakości życia pacjenta. Gdy jednak lęk jest na tyle nasilony, że nie pozwala na normalne funkcjonowanie, lecz zupełnie irracjonalny, bo dotyczy istniejących tylko w wyobraźni pacjenta stawonogów, można podejrzewać przypadek parazytozy urojonej, wtedy należy skonsultować się z psychiatrą.
Jak w każdym leczeniu i terapii lepszym sposobem będzie zapobieganie reakcjom lękowym wobec owadów już w dzieciństwie. Dużą rolę powinna odegrać tu edukacja, np. oswajanie z owadami dzieci na lekcjach przyrody, czy organizowanie spotkań z entomologiem, który może ciekawie przedstawić biologię i zwyczaje różnych gatunków stawonogów. Wskazać te gatunki, które są bezpieczne dla człowieka, a niejednokrotnie pożyteczne dla środowiska, ponieważ np. zjadają szkodniki. Entomolodzy powinni także dementować nieprawdziwe a krzywdzące informacje np. o skorkach wchodzących do uszu lub pająkach wędrujących do naszych ust w czasie naszego snu lub inne, często zabobonne znaczenie owadów dla naszego życia.
Ciekawym pomysłem jest np. pokazanie na wystawie w muzeum przyrodniczym żywych okazów owadów i pajęczaków, jak to przykładowo zorganizowano w Natural History Museum w Los Angeles. Można tam nie tylko obejrzeć różnorodne motyle czy pająki, ale również dotknąć ich czy potrzymać pod okiem opiekuna danego gatunku. Jest to świetna metoda na oswojenie się już w młodym wieku, np. podczas szkolnych wycieczek, z przedstawicielami stawonogów lub na to, aby pokonać swoją fobię dotyczącą owadów, która przecież niejednokrotnie przeszkadza nam w życiu.