Komary a zagrożenie wirusem HIV


Samce i samice komara odżywiają się w odmienny sposób i spełniają różne funkcje. Komary odżywiają się nektarem i sokami roślinnymi, natomiast samice, ponieważ znoszą jaja, muszą pić krew. Nie od dziś więc wiadomo, że to właśnie komarzyce atakują ludzi. Kłująco-ssący aparat gębowy samicy służy do wkłucia się w skórę żywiciela, następnie owad pobiera jednorazowo ok. 5 µl (mikrolitrów) krwi. Moment wkłucia może stanowić dla człowieka ryzyko zarażenia się różnymi chorobami pochodzącymi od ludzi i zwierząt. Najczęściej są to: dirofilarioza i leiszmanioza, malaria, gorączka zachodniego Nilu, żółta febra, denga, chikungunya, infekcja wywołana wirusem Zika czy japońskie zapalenie mózgu. Komary stają się wtedy wektorami dla wyżej wymienionych chorób, czyli rezerwuarami (magazynami chorobotwórczych organizmów), które poprzez wkłucie się i przedostanie do naczyń krwionośnych przenoszą zarazki do krwioobiegu ofiary. Często pada więc  pytanie: czy komary mogą zarażać również wirusem HIV?

Jest to niewątpliwie temat, który wzbudza wiele emocji. Jeśli np. komar pobiera krew najpierw od osoby zarażonej, a następnie wkłuwa się w skórę następnego, zdrowego człowieka teoretycznie może tą drogą przenieść wirusa. Wydaje się, że sam przypadkowy kontakt z noszącą w sobie wirusa HIV samicą może również stanowić zagrożenie. Można np. zabić opitego zakażoną krwią komara na własnej skórze w miejscu zranionej czy otartej skóry. Jeśli wtedy dojdzie do zmiażdżenia owada, czy chora krew przedostanie się do naszego krwioobiegu?

Naukowcy zbadali szczegółowo te mechanizmy i doszli do wniosku, że jednak zakażenie człowieka wirusem HIV przez komara jest nieprawdopodobne.

Po pierwsze, aby doszło do zakażenia, tak jak w przypadku malarii czy febry, organizmy chorobotwórcze muszą namnożyć się w ciele komara do takiej ilości, by były zdolne wywołać chorobę u ludzi. Jeśli chodzi o wirusa HIV, to nie namnaża się on w organizmie owada. Zbyt mała dawka krwi wysysana przez komara nie zawiera odpowiedniej liczby wirusa. Obliczono, że aby doszło do przeniesienia choroby, jedną osobę musiałoby nakłuć 10.000.000 komarów, nosicieli tego niebezpiecznego wirusa. Nie ma więc powodów do obaw, gdy pozbawimy życia komara, np. na zranionej ręce.

Po drugie, wirus HIV działa niszcząco na ludzkie komórki układu odpornościowego, głównie limfocyty o oznaczeniu T CD4. Po pobraniu krwi przez komara u nosiciela wirusa, mógłby on „dokończyć” ssanie na skórze zdrowej osoby i narazić ją na zarażenie. Jednak HIV nie znajduje w ciele owada limfocytów z grupy T CD4, więc nie namnaża się, a tym bardziej nie przedostaje się do gruczołów ślinowych, które produkują antykoagulanty i inne substancje do znieczulenia i powstrzymania krzepnięcia krwi ofiary.

Po trzecie, wirus HIV jest dość prędko uszkadzany w przewodzie pokarmowym komara, co eliminuje jego zdolności do zakażania, więc owad nie staje się wektorem dla tego organizmu chorobotwórczego.

Po czwarte wreszcie, aby doszło do zakażenia osoby zdrowej przez chorą za pośrednictwem komara, jego aparat gębowy, czyli kłujka musiałby działać jak strzykawka, tzn. pobierać krew z jednego miejsca i wypuszczać ją w miejsce drugiego nakłucia. Proces pobierania krwi przez samicę komara jest bardziej skomplikowany. Świadczy o tym budowa aparatu kłująco-ssącego. Jak nazwa wskazuje, owad najpierw nakłuwa skórę żywiciela, następnie za pomocą jednej z rurek umieszczonych w kłujce wprowadza ślinę, która znieczula miejsce ukłucia i zapobiegając krzepnięciu krwi, umożliwia wyssanie pokarmu za pomocą drugiego przewodu z kłujki. Komar odlatuje dopiero wtedy, gdy się nasyci, więc nie „dopija” krwi w innym miejscu. Ugryzienie komara nie jest więc drogą do zakażenia wirusem HIV.

Komary nie roznoszą wirusa HIV, lecz są odpowiedzialne za wywoływanie wielu groźnych chorób na świecie, są to m.in. malaria i infekcja spowodowana przez wirusa Zika. Są to przyczyny zgonów kilu milionów ludzi rocznie, szczególnie na terenie Afryki.

Posted in Blog.